-Nie, tak, nie, tak... To znaczy...- nie mogłam się zdecydować
-Jak nie to nie. Nie ma sprawy- uśmiechnął się delikatnie. Wczepiłam w korę srebrne pazury i zawisłam głową w dół.
-Nie chodzi o to, że nie chcę, ale nie chcę denerwować Damona- przyznałam się do tego. Westchnęłam przez co moje pazury straciły przyczepność. Spadłam na ziemię na rozjechane łapy.
-Hi, hi, hi. Nic ci nie jest?- usłyszałam jeszcze. Potem tylko ciemność i uczucie spadania.
Night???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz