Strony

wtorek, 7 października 2014

Może...

Może to być koniec..
Odejde ja i Damon. (Kotek którym tu jestem).
Nie mam się jak dogadać z właścicielką.
Jestem na doggi nie na hwr...
Damon jest nie obecny aż do odwołania...
Odwołanie..
Może być końcem...
Może zostane....
Zobaczymy....




Damon.

wtorek, 30 września 2014

Od Bell do DarkNighta

-Nie, tak, nie, tak... To znaczy...- nie mogłam się zdecydować
-Jak nie to nie. Nie ma sprawy- uśmiechnął się delikatnie. Wczepiłam w korę srebrne pazury i zawisłam głową w dół.
-Nie chodzi o to, że nie chcę, ale nie chcę denerwować Damona- przyznałam się do tego. Westchnęłam przez co moje pazury straciły przyczepność. Spadłam na ziemię na rozjechane łapy.
-Hi, hi, hi. Nic ci nie jest?- usłyszałam jeszcze. Potem tylko ciemność i uczucie spadania.
Night???

niedziela, 28 września 2014

Od Damona do Bellezy

Było tak rmantycznie.... Przy niej czułem sięjak w niebie.
-Belleza, czy....
-Wykrztuś to z siebie.-Powiedziała.
-No...... Bo ja.....-Jąkałem się.
-Co ty?-Widocznie ją to bawiło.
-Chciałem się zapytać.... czy.... ty....
-Co ja?
-Byś chciała... chciała.... -Co raz trudniej mi to szło.
-Damon nie wy głupiaj się.
-Ale ja się nie wygłupiam.
-No to powiedz oco chodzi.
-Ale to nie jest takie proste.
[Cisza]
-Damon, spokojnie. Powiedz o co chodzi.
-Czy ty chciała byś......  być moją partnerką? -Zapytałem.
Belleza???

sobota, 27 września 2014

Od Dark Night- do Bell

Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić.Biegałem bez celu.Jak było widać zdenerwowałem Damona.Ja tylko chciałem pomóc Bellezie.Skoczyłem na wysokie drzewo.Zobaczyłem Bell.
-Cześć.-Powiedziałem.
-Jeżeli masz czas oprowadzisz mnie po terenach?-zapytałem.
Belleza???

piątek, 26 września 2014

Od Bell

Spacerowałam sobie brzegiem Jeziora Zimy, gdy nagle poślizgnęłam się i wpadłam wprost do lodowatej wody.
-Apsik!!!-kichnęłam.
-Hej. Nie za zimno na kąpiele?-usłyszałam za sobą.
-A.... psik!- znowu kichnęłam obracając się.
-Wstawaj- Night (bowiem to on do mnie poszedł) wyciągnął łapkę. Uśmiechnęłam się nieśmiało i położyłam na jego łapce swoją. Wstałam kaszląc.
-Ma dam, czy coś ci się stało?- na moich plecach pojawił się Ryczuś.
-Nie. Nic-uśmiechnęłam się do myszki. Szaruś zwinął się między moimi łopatkami i mruknął:
-Tak mi tu wygodnie...- po czym zasnął. Było mi potwornie zimno więc osunęłam się między łapki Dark Night'a.
-Coś ci jest?- zapytał.
-Nie. Muszę odpocząć- uśmiechnęłam się. Też chciał się położyć lecz nad jeziorem rozległ się wrzask:
-CO TY WYPRAWIASZ?! SPADAJ NIGHT! JUŻ!- Damon był wściekły.
-STÓÓÓÓÓÓÓÓJ!- poderwałam się z miejsca przypadkowo zrzucając Ryczypiska- Damon, on mi w pewnym sensie pomógł. Posłużył mi za kołdrę. Poza tym jest Betą, a to oznacza, że ma takie same prawa jak ty czy ja. Możesz zostać Dark Night. Ja idę. A ty Damon na przyszłość się hamuj, bo daleko na tym nie zajedziesz.
Dark Night???  

Nowy Kocurek!!!

Dołączył nowy kocur!!!

Witamy cię Dark Night!!!!
//Belleza